"Lady Assa na morze - odwaga nam pomoże!" - z tym okrzykiem (wymyślonym przez zuchy) na ustach na ostatniej zbiórce przeniosłyśmy się do pierwszego celu naszej podróży - Kapsztadu, czyli stolicy RPA. Z listu wyczytałyśmy kilka ważnych informacji o tym miejscu, a dziwne ślady poprowadziły nas do...murzynki! Mieszkanka Afryki zgodziła się nam przybliżyć nieco swojej tradycji, ale najpierw musiałyśmy wziąć udział w krótkim quizie o Kapsztadzie. W nagrodę mogłyśmy obejrzeć afrykańskie instrumenty i nauczyć się robienia Amuletów Chamsa - podobno przynoszą szczęście!! Niestety nasz czas dobiegł końca i musiałyśmy pożegnać murzynkę, wyruszając w dalszą drogę w nieznane...
Natalia, Kamila i Martyna
Zosia
afrykanka
afrykańskie instrumentyNatalia, Kamila i Martyna
Zosia
Lusia
z naszymi amuletami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz